26 sierpnia - Odessa

Tu spędziliśmy zaledwie kilka godzin.








Późnym wieczorem starowaliśmy nocnym pociągiem do Symferopola.
Swoisty folklor na dworcu kolejowym. Tłum oczekujących (wśród nich- my). Z rozkładu jazdy nie wynika z jakiego peronu pociąg będzie odjeżdżał - trzeba słuchać zapowiedzi, a to cała jakaś porąbana procedura:
Rozlega się z głośników: BIM_BOM, pani gada - "Szanowni Pasażiri - pojezd nomier taki a taki podstawia się na platformę taką a taką".
 Część tłumu się podnosi i idzie na swój peron, pociąg wjeżdża, drzwi w każdym wagonie się otwierają i wysiadają z nich umundurowani Prowadzący.
Stoją na peronie, a koło nich część tłumu, która przemieściła się do "swoich" wagonów.
I tak sobie stoją na peronie.
Za jakieś 20 minut rozlega się kolejne: BIM_BOM i głos - "Szanowni Pasażiri - naczinajetsja posjadka na pojezd nomier taki a taki".
Ludzie zaczynają wsiadać.
Za kolejne kilkanaście minut kolejne: BIM_BOM i głos - "Szanowni Pasażiri - pradałżajetsja posjadka na pojezd nomier taki a taki.
I w końcu: BIM+BOM - "Szanowni Pasażiri - pojezd nomier taki a taki odprawljajetsja".
I tu rozlega się z głośników wzniosła muzyka- albo symfoniczna albo wojskowa - baaaaardzo wzniosła, w rytm której pociąg dostojnie rusza.
Posikać się można. A pociąg - bez możliwości otwarcia okien, bo przecież z "kondiszionierem", który zadziała dopiero jak pociąg ruszy, a zanim ruszy - "Szanowni Pasażiri" spływają potem. 

1 komentarz:

  1. Ładnie tam, czy to te słynne Patiomkinowskie schody?

    OdpowiedzUsuń